sobota, 5 czerwca 2010

Zasmarkana [ok. 55 km]



Wybraliśmy się na początku nad Wisłę - poziom wody był bardzo wysoki. Tu na tle Mostu Siekierkowskiego:


Potem pokręciliśmy się po Siekierkach, przejechaliśmy koło Jeziorka Czerniakowskiego w stronę elektrowni. Jeśli ktoś ma alergię, to w okresie pylenia tych wszystkich roślinek nie są to najlepsze tereny do jazdy ;) [Stąd też wziął się tytuł naszej przejażdżki]. Później udaliśmy się ulicą Łuczniczą koło Jeziora Wilanowskiego, przez teren Pałacu w Wilanowie. Trafiliśmy akurat na pewną młodą parę zmierzającą w kierunku kościoła.
Tu na ul. Biedronki w Wilanowie:


W Wilanowie:

Później przejechaliśmy ul. Vogla i skręciliśmy w Sytą. Dotarliśmy do ul. Rosy.



Dżako pozostawił mi do wyboru uliczkę, w którą mieliśmy skręcić. Była sympatyczna, ale jak się okazało, prowadziła naokoło, więc zamiast prosto dalej, pojeździliśmy troszkę dodatkowo po okolicy...


Ulicą Rosochatą udaliśmy się w kierunku Powsina. Przejechaliśmy przez Las Kabacki i pokręciliśmy się po Józefosławiu i Julianowie. Widać było tutaj wyraźnie skutki ostatnich ulew i powodzi:


Małe kanałki powylewały, aż niektóre uliczki zamknięto, ludzie zajęci byli suszeniem swoich garaży.





Potem pojechaliśmy do Piaseczna, które w zasadzie od początku było celem naszej podróży (a ściślej nowy sklep sportowy, do którego mieliśmy wpaść).


Wracaliśmy podobnie, przez Julianów i Józefosław, inną stroną Lasu Kabackiego, gdzie przystanęliśmy jeszcze przy miejscu katastrofy lotniczej.



Wróciliśmy ulicą Wąwozową, wstąpiliśmy tam wygłodniali na pizze, i skierowaliśmy się do domu, jadąc ul. Rosoła.



Tutaj mapa naszej trasy:






Pokaż Zasmarkana na większej mapie