sobota, 18 lipca 2009

Upalna przejażdżka po Lesie Kabackim [ok 24 km]

W chyba najbardziej gorącą sobotę lipca wybraliśmy się na małą wycieczkę na Kabaty. Zaczęliśmy od przejażdżki przy Potoku Służewieckim i przez park Romana Kozłowskiego. Następnie skierowaliśmy się na ścieżkę wzdłuż al. KEN. Na zdjęciu widać Dżako podczas naszego pierwszego postoju w kabackiej kawiarence na lodach. Zdradzę pewną tajemnicę - Dżako oczywiście od razu wpadł w oko jednej takiej;) ... co siedziała w wózeczku przy sąsiednim stoliku i bawiła się ze swoim tatą.



Tutaj też odpoczywał sobie kotek:



Po zjedzeniu smakowitych lodów udaliśmy się w stronę Powsina. Jak tylko wjechaliśmy do lasu, od razu poczuliśmy zmianę temperatury i wielką ulgę... Tutaj ja przy muszli koncertowej:



Przeszliśmy się przez Park Kultury, a potem dalej na rowerach. Ludzi było sporo, ale do przeżycia;) Tutaj Dżako obmyśla naszą trasę:



Tutaj też wesoły Dżako, po dopiero co przebytej drodze pełnej korzeni, krzaczorów, komarów i innych gryzących stworzonek:



Udaliśmy się też na miejsce katastrofy lotniczej z 1987 r., gdzie stoi krzyż i tablica:



Ponieważ było już dosyć późno, a brzuchy zaczynały nam mówić, że są już trochę puste (szczególnie ten agnieszkowy brzuch) - skierowaliśmy się w drogę powrotną. Trasa była podobna do tej w w poprzednim kierunku. Przejażdżkę zakończyliśmy zatem pizzą na Natolinie:



i jeszcze raz najedzony Dżako:)




Pokaż przejazdzka Kabaty na większej mapie

2 komentarze:

Patri pisze...

Super blog. I wycieczki też:) oby tak dalej.
xxx
Patri

Aga pisze...

Dzięki:)

Prześlij komentarz